Sól sprzymierzeńcem czy zabójcą?

Bakalie.com

Sól to biała śmierć?

Coraz częściej spotykamy stwierdzenia, że cukier i sól to biała śmierć, działają jak narkotyk od którego się uzależniamy i są przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych. O cukrze niedawno pisaliśmy. A jak jest z solą? Najogólniej mówiąc, tak jak z cukrem. Szkodzi wyłącznie jej nadmiar i niedobór. Czyli jak we wszystkim i przy spożyciu soli należy zachować umiar.

Trudno sobie wyobrazić życie bez soli, którą nie tylko dosmaczamy potrawy, ale też je konserwujemy. Jest więc wszędzie: w wędlinach, pieczywie (szczególnie białym), żółtych serach, gotowych daniach obiadowych (mrożonych, liofilizowanych, pasteryzowanych w puszkach i słoikach itp.), kiszonkach i różnych innych przetworach i przyprawach. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia Polacy przodują w spożyciu soli – na statystycznego mieszkańca naszego kraju wypada dziennie 15 gramów tej przyprawy, a to oznacza, że zjadamy jej trzykrotnie więcej niż zaleca WHO! Niezbyt to pochlebna statystyka.

Czy sól jest nam niezbędna?

Nasz organizm sam wytwarza sól w czasie reakcji biochemicznych. Jeżeli będziemy spożywać nadmierne ilości soli, zaburzamy ten proces powodując zmianę ciśnienia osmotycznego (którego norma wynosi 7,3 – 7,8 atm.)  poprzez redystrybucję wody między komórkami. Osmotyczne ciśnienie krwi  jest ściśle uzależnione od koncentracji rozpuszczonych w plazmie molekuł różnych substancji, w tym chlorku sodu stanowiącego aż 60%.

Aby zrozumieć szkodliwość nadmiaru lub niedoboru soli, należałoby prześledzić reakcje zachodzące w organizmie przy podwyższonym i obniżonym ciśnieniu osmotycznym. Przy ciśnieniu podwyższonym (hipertonia) erytrocyty będą pomarszczone, natomiast przy hipotonii (obniżone ciśnienie osmotyczne), nastąpi hemoliza, czyli pęcznienie i pękanie erytrocytów. To zjawisko jest już niezwykle szkodliwe i związane jest z niedoborem soli w organizmie.

Stanowi to pewien problem dla wegetarian, gdyż warzywa nie posiadają soli (mają smak kwaśny, gorzki lub słodki, ale nigdy słony), a wielu z nich w ogóle nie używa tej przyprawy. Ważne, aby codziennie dostarczyć organizmowi  chociaż 2-3 g soli (pół małej łyżeczki), szczególnie w czasie upałów, gdyż wraz z potem tracimy niezbędną sól. Warto zastąpić ją solą organiczną zawartą w koperku, selerze, chrzanie, pietruszce, kalarepce, czy  owocach morza. Potrawy należy przyprawiać miętą, algami, kwaśnymi sokami, cytryną, żurawiną itp. Dobrze jest spożywać także pomarańcze, śliwki, ogórki i pomidory, jako zamienniki soli. Pamiętajmy jednak, że mniejsze spożycie soli powoduje obniżenie ciśnienia krwi i związane z tym zawały czy wylewy.

Jednak, gdy będziemy spożywali sól w nadmiarze, organizm będzie wydzielał noradrenalinę, która powoduje kurczenie naczyń krwionośnych i ogranicza powstawanie prostaglandyn w nerkach (powodują rozszerzanie naczyń krwionośnych).

I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga: o prawidłowej pracy układu sercowo naczyniowego decyduje równowaga sodu i potasu. Potas wytwarza nasz organizm w czasie trawienia  pokarmu, ale sól spożywcza czasem blokuje ten proces. Jeżeli dostarczamy organizmowi sód organiczny (np. chrzan), wówczas równowaga sód – potas zostaje zachowana.

Jak podaje rosyjski lekarz Ivan Nieumywakin w książce: „ Sól. Lecznicze właściwości”: dieta niskosolna lub bezsolna ma negatywne skutki: zwiększa się ilość reniny we krwi, wywołującej skurcze naczyń krwionośnych, zmniejsza produkcję insuliny, zaburzona jest przemiana materii w komórkach i błonie komórkowej, co prowadzi do niepotrzebnego zanieczyszczenia organizmu.

Zbyt duża ilość soli w organizmie powoduje zaburzenia pracy całego systemu wydalniczego, zatrzymanie wody (obrzęki), zwiększenie ciśnienia krwi, osteoporozę (wypłukuje wapń), przyczynia się do nowotworów żołądka  itp.


Zdrowe zamienniki

Osobom przyzwyczajonym do mocno słonych potraw trudno będzie zrezygnować z soli. Spróbujmy jednak choć trochę ograniczyć jej spożycie. Przede wszystkim jeśli danego dnia jemy obiad w restauracji, to już do wieczora powinniśmy przejść na dietę niskosodową.

Wybierając artykuły spożywcze czytajmy opakowania pod kątem zawartości sodu, choć ta informacja nie zawsze jest podawana przez producentów. Maksymalnie ograniczmy żywność wysoko przetworzoną, a z wszelkich czipsów i słonych przekąsek w ogóle zrezygnujmy. Bez nich naprawdę da się przeżyć. Jeśli oglądając telewizję musimy już coś jeść, sięgnijmy po orzechy, migdały, czy inne bakalie.

Gotując potrawy w domu, sólmy je w ostatniej chwili. Zużywamy wówczas mniej soli, a efekt będzie ten sam. Używajmy mniej szkodliwej soli sodowo potasowej. Kiszonki, choć z jednej strony bardzo zdrowe – to też niezła dawka soli. Warto je ograniczyć.

Nie używajmy glutaminianu sodu, bulionów w kostkach, gotowych przypraw warzywnych typu Vegeta itp. Nie jedzmy białego pieczywa, tylko ciemne, najlepiej razowe. Zamiast żółtego sera – jedzmy białe sery. Nie używajmy pieczywa dietetycznego, którego długi termin ważności zapewniają substancje chemiczne zawierające jon sodowy. Kupując wędliny pamiętajmy, że im bardziej sucha kiełbasa, tym więcej w niej soli.

Z własnego doświadczenia mogę polecić doskonały zamiennik soli tzw. gomasio.

Przygotowanie jest dość proste: 20 łyżeczek sezamu białego, czarnego lub mieszanego wrzucić na rozgrzaną, suchą patelnię. Prażyć dopóki ziarenka nie zaczną wyskakiwać z patelni. Odsypać je do miseczki, a na patelnię wrzucić 2 łyżeczki soli (nie więcej!) i też chwilę prażyć. Jak przestygną zmielić je w młynku.  Gomasio jest doskonałe do wszelkich sałatek, zup – kremów, jajecznicy, jako dodatek do okrasy pierogów, dodaję je do mięs i nadal eksperymentuję. Ostatnio wymieszałam gomasio z nasionami szałwii hiszpańskiej – Chia, co gwarantuje mi zdrową dawkę kwasów Omega 3. Mieszanka ma świetny, lekko orzechowy smak i nadaje potrawie wystarczająco słonego smaku.

Sól jest jedną z najwartościowszych substancji dla naszego organizmu. Bez niej żaden układ wewnętrzny nie będzie pracował prawidłowo, jednak aby zdrowym być należy zachować umiar w spożyciu tego białego proszku.
Autor: Redakcja Bakalie.com