Migdałowa kruszonka:
Pieczenie ciasta najlepiej rozpocząć od przygotowania migdałowej kruszonki, którą ciasto będzie posypane. Przygotowanie jej to nic trudnego masło pierwotnie wyjęte z lodówki (Chodzi o to, aby nie było aż tak, twarde, mieszamy je z mąką, mielonymi migdałami, migdałami pokrojonymi w słupki oraz z cukrem, aż do momentu uzyskania odpowiednich grudek z ciasta… które będą nadawały się do posypania naszego ciasta.
W tym czasie najlepiej nagrzać piekarnik do 180 stopni i przygotować już morele. W zależności od tego, czy mamy je już wysuszone i wypestkowane należy pokroić je na połówki, a jeżeli są świeże (bo z takich też możemy korzystać) konieczne będzie je wcześniejsze wypestkowanie i pokrojenie.
Ciasto jogurtowe:
Wyrób właściwego ciasta rozpoczynamy od ubicia białek na sztywną pianę. Następnie do białek dodajemy żółtka, cukier, ekstrakt migdałowy (lub cukier migdałowy), olej, jogurt a na koniec wszystkie składniki łączymy delikatnie z mąką przesianą razem z proszkiem do pieczenia. Całość mieszamy łyżką aż powstanie gładka masa. Część osób w naszej załodze już do tej masy dodaje trochę moreli... dlatego też nie musicie się krępować.
Ciasto przekładamy do formy o wymiarach ok. 25 x 35 cm, połówki moreli układamy przecięciem do góry, jedna obok drugiej, oczywiście wedle upodobania możemy pozostawić nieco większe przestrzenie pomiędzy owocami. Przygotowaną wcześniej kruszonką po kawałeczku posypujemy wierzch ciasta. Całość Wstawiamy do nagrzanego już piekarnika i pieczemy przez około 45 minut. Po tym aż ciasto się zarumieni… studzimy, posypujemy cukrem pudrem. I jemy je tak jakby jutra miało nie być ;)
